Spokojny i leniwy dzień. Pogoda średnia, rano nawet było słońce, później czuć było zbliżający się deszcz no i wieczorem trochę popadało.
Na obiad wybrałem się do Suchej Rzeczki - ok 4 km drogą, do Zajazdu u Lecha, chwalonego w sieci. Miejsce miłe, kuchnia smaczna. Jako że za babką ziemniaczana nie przepadam, zamówiłem coś czego jeszcze nie jadłem, czyli kakory litewskie. Warto było się skusić.
Jakby ktoś miał ochotę samemu poeksperymentować, znalazłem też przepis na kakory, w różnych odmianach.
Na obiad wybrałem się do Suchej Rzeczki - ok 4 km drogą, do Zajazdu u Lecha, chwalonego w sieci. Miejsce miłe, kuchnia smaczna. Jako że za babką ziemniaczana nie przepadam, zamówiłem coś czego jeszcze nie jadłem, czyli kakory litewskie. Warto było się skusić.
Jakby ktoś miał ochotę samemu poeksperymentować, znalazłem też przepis na kakory, w różnych odmianach.
Dzisiejsze fotki.