poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Lany poniedziałek

Tradycja została podtrzymana - od rana pada. Inne kamperki powoli się zbierają, sąsiedzi (Niemcy) z przyczepy też się pakują.
Zamiast dnia świątecznego mam na razie dzień techniczny. Przetestowałem czerwoną kontrolkę na WC, więc trzeba było wyprowadzić kota. Skończyła się butla gazowa, a zawór w drugiej był tak mocno zakręcony, że bez narzędzi nie dałem rady. Dokręciłem przy okazji wkręty w nowym oknie łazienkowym (zgodnie z pouczeniem serwisu). Czeka mnie jeszcze dolanie czystej wody, wylanie szarej wody - można powiedzieć, że zwyczajny "świąteczny" dzień :)

15:30
Nie potrafię jednak siedzieć spokojnie w jednym miejscu. Zaraz obok Szpindla zapora na Łabie. Postanowiłem podjechać do Jilemnic. Sympatyczne małe miasteczko, z uroczym rynkiem i dawnym zamkiem przekształconym teraz na Muzeum Karkonoszy. Zjadłem też smaczny obiadek: zupa cebulacka, swickowa na smetanie i obowiązkowa kofola :)
Następny etap - Vrchlabi, kolejne miłe miasteczko ze starym zamkiem. Też mają Muzeum Karkonoszy ale w jednym ze starych domków nieopodal zamku.


Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok. 50 km. Mapka trasy