czwartek, 4 października 2012

Kiskunhalas

Za wcześnie wczoraj odtrąbiłem zwycięstwo nad wirusem. Wieczorem mnie dopadła fala gorączki, kaszlu,kataru - ledwie widziałem na oczy. Może to dlatego, ze na zakończenie popołudniowego moczenia się zamiast już tradycyjnie wejść do łaźni parowej postanowiłem sprawdzić saune. Zaraz jak wszedłem, czułem, jak drapie w gardło, ale miałem nadzieję, że to dobrze. Dzisiaj już tego błędu nie popełnię - przecież na katar najlepsze są  inhalacje z pary. Najwyżej, przejdę na inny zestaw leków.


Zakup;y porobiłem, pogoda śliczna, słonce, wiatru dzisiaj nie ma, temperatura około 25 stopni więc idealna. Chwilę odpocznę jeszcze i na basen, później obiadek (kupiłem kilka konserw madziarskich - ciekawe, co to będzie  - czasami trudno rozgryźć po samym rysunku czy zdjęciu, ale kupowałem na dziale spożywczym więc chyba  są do jedzenia :) 


To też jest urok wyjazdów do braci madziarów, że nie zawsze jest się pewnym tego co się kupiło w sklepie


Dzisiejsze fotki.