12:30
Rano były jeszcze większe mgły, niż wczoraj. Szczęśliwie nie pada, więc nie ma problemu.
Do Karlsztejna pojechałem trasą która wg mapy miała najmniej zakrętów, ale okazało się, że nie jest to droga którą jeżdżą autobusy.
Zamek robi wrażenie, nie tyle wystrojem wnętrz, co swoją konstrukcją, bryłą. Mają trzy trasy: I za 170 Kc, podstawowa (tę wybrałem), II za 300 Kc pokazuje kaplice itp, III za 150 Kc to wielka wieża, czyli skarbiec Karola IV.
21:00
Początkowo myślałem o noclegu w Pribram, ale nie był to dobry pomysł. Na mapach i zdjęciach wyglądało wszystko OK, a w praktyce lipa. Zapchane samochodami centrum, cudem udało mi się wcisnąć gdzieś na chwilę, na nocleg w centrum zupełnie się nie nadaje.
Następny planowane miejsce, to Pisek. W roku 2002, kiedy czesi mieli swoją powódź tysiąclecia, woda pokryła cały most, oczywiście mocno go zniszczyła, zniszczyła też nabrzeża. Kilka lat później, dzięki dotacjom z UE odbudowali, odremontowali starówkę i teraz robi wrażenie. Centralny plac to duży parking (płatny tradycyjnie od 8 do 18), jak się dobrze ustawić, to i WiFi ma się w kamperze. Jestem pod wrażeniem tego miasta, każdemu, kto będzie tędy przejeżdżal polecam zarezerwowanie kilku godzin na powłóczenie się po tutejszych uliczkach.
Dzisiejsze fotki.