czwartek, 28 lipca 2011

Pożegnanie z Estonią

Na koniec zostawiłem sobie Parnu. Niestety, nie miałem możliwości zobaczenia wszystkiego tutaj, pogoda sprawiła mi figla i po pół dnia trwającym upale i duchocie takiej, że żyć się nie chciało - przyszła burza i spora ulewa. Przed tą burza poszedłem trochę połazić po starej części miasta i zaszedłem do pizzerii. W trakcie jedzenia przyszła ta ulewa a ja sobie wtedy przypomniałem, że zostawiłem uchylony jeden lufcik dachowy, więc zaczęło Mruczka zalewać. Szybko dokończyłem jedzenie i w największa ulewę, przez  rwące potoki płynące ulicami i chodnikami - pobiegłem ratować kamperka. Szczęśliwie uchyliłem lufcik nad kuchnią a nie nad łóżkiem - inaczej nie miałbym dzisiaj na czym spać. Ale już wymyśliłem sposób - następnym razem jak zechcę zostawić jakiś lufcik otwarty wychodząc, najlepiej uchylić ten w łazience - nawet jak napada do środka, to od razu spłynie i nie pomoczy zabudowy.
Po burzy zachciało mi się jeszcze zdjęć z kamerki internetowej jaka jest w Parnu. Chwile trwało nim ja zlokalizowałem  - adres podany w sieci jest inny, znak na miejscu informujący że tam jest kamerka tez jest przesunięty o ok 50 m - a sama kamerka zamocowana jest w środku budynku, w samym rogu okna.
Zdjęcia jakie mam z tej kamerki - dzięki Ewie - można pooglądać TUTAJ.
Nocuję dzisiaj w miejscowości Kilingi-Nomme. Pierwszy raz w czasie tego pobytu w Estonii nie mam wolnego WiFI. Ale karta telefoniczna kupowana na samym początku jeszcze nie używana więc na dzisiejszy wieczór powinna wystarczyć.
Moja lokalizacja: N 58° 8.900, E 24° 57.034



Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 120 km. Mapka trasy .