Wczoraj, po tygodniu w Csokony tutejszej wody nie poczulem. Teraz rano, myjąc zęby, zgniłe jaja czyli śiarkowodór dało się już odczuć. Taka woda tu leci z kranu.
Wieje jak dzikie, ale nie pada, pogodne niebo. Za zimno na razie na kąpiele (nie ma basenu w zamkniętym pomieszczeniu), i przy takim wietrze nie chcę się przeziębić.
Zaraz się zbieram i idę "zdobywać" tutejszy wulkan.
Godzina 15:00
Bardzo sympatyczny spacer po wulkanie. Cała góra oblepiona domkami i oczywiście winnicami. Aż mi ślinka leciała na widok tych winogron. Część winnic zaniedbana, sporo na sprzedaż.
Panie Heniu, może Pan chętny na winnicę na wulkanie, w miłej okolicy ? 😉
(Dzień 35+35)