Jedna z rzeźb w galerii |
Cesvaine |
Kolejny przystanek - Gulbiene i jego "Biały Pałac". Niestety - w stanie złym, widać, że przez wiele lat niszczał. Teraz przykryty folią od góry i osłonięty siatką, stoi smutny i zdewastowany.
Skręcam na zachód - kierunek Smiltene. Po drodze kolejna ciekawostka turystyczna - pomnik diabła wykuty w kamieniu. Wiąże się to z jakąś legendą, ale informacja na tablicy stojącej obok była tylko po łotewsku - szkoda :( W Smiltene trafiłem na jakąś imprezę, chyba koncert w miejscowym amfiteatrze - bilety po 4 Lvl więc sobie odpuściłem.
Na nocleg zajechałem na camping Kalbakas. Miłe miejsce ale niezbyt przystosowane do kamperów. Prąd dostałem, z jakiejś dziwnej szafki, serwisu kampera nie widać nigdzie. Jest za to budyneczek z WC, kuchnią, pokojami na gorze dla gości, na dole salon z TV, prysznic i nawet bania :) I dużo różnych zwierzaków kręcących się dookoła, bo jest to normalna wiejska zagroda, w której część terenu przeznaczono na camping.
Przywitał mnie dalmatyńczyk, ale pogłaskać się nie dał - poszedł sobie i nawet nie mam go na zdjęciu. Jest kogut z kurami, po podwórku biega mały króliczek, są koty, w tym trzy maluszki. I nawet cielaki zainteresowały się moim kamperem, lecz na mój widok - uciekły.
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 120 km. Mapka trasy.