wtorek, 20 sierpnia 2013

Przemyślenia

Poza domem spędziłem teraz 17 nocy w tym za 4 noclegi płaciłem:
   - Wilno, parking, 20 Lt czyli około  25 zł
   - port w Munalai,  4E   czyli około  17 zł
   - Jurmala, 26 Ls           czyli około 156 zł
Razem - poniżej 200 zł. Obiady jedzone w knajpach opisywałem, ceny jak w naszych barach szybkiej obsługi. Pozostałe posiłki - jak w domu, prowiant albo przywieziony z Polski lub kupowany na miejscu, w sklepach.

Jak widać - taka kamperowa włóczęga jest oszczędną formą zwiedzania. Oczywiście, potrzebna inwestycja, czyli sam kamper no i paliwo kosztuje. Pamiętać jednak trzeba, że podróżując w świat za dojazd i tak trzeba płacić, chyba że się jedzie na rowerze, ale wtedy zobaczy się o wiele mniej.
I jak w reklamie - wolność, swoboda, brak sztywnych rezerwacji itp - bezcenna :)