Nie przypuszczałem, że tak wiele osób będzie w niedziele wieczorem korzystało z bankomatów ale koło 23 się skończyło. Rano, koło 6, zjechałem z tego bankowego parkingu i jadę na południe, do Ustrzyk Górnych.
Po drodze mijam cerkiewki (jak w zeszłym roku, w Rumunii).
Widoków na razie niewiele, mgła jesienna, ale powoli się podnosi, nawet widać już trochę słońca, więc może nie będzie tak źle jak zapowiadają prognozy pogody.
13:00
Ustrzyki Górne, zatrzymałem się na campingu PTTK (10 człowiek, 19 przyczepa/kamper), odpoczywam i kombinuję, co dalej. Myślałm, że może disiaj gdzieś pójdę, ale za gorąco. Pewnie skończy się na słodkim lenistwie. Jutro jak się pogoda utrzyma, podjadę do Wołosatego.
Dzisiejsze fotki.