sobota, 20 lipca 2013

Sobotnie przemyślenia

Z moją psychika jednak nie jest najlepiej. Dwa lata temu, w zeszłym roku nie wyobrażałem sobie nawet by siedzieć w jednym miejscu dłużej niż tydzień, a teraz minęły już dwa tygodnie w Stogach i zupełnie tego nie czuję. Ale po trzech latach potyczek sądowych (co prawda moja Pani Mecenas twierdzi, że wynik jest 2:0 dla mnie, ale nerwów i stresu nic nie zrekompensuje), problemy z kręgosłupem i z pracą, to chyba nic dziwnego. Z osoby pracującej na dwa etaty, nagle, w ciągu tych trzech lat stałem się bezrobotny, na zasiłku i bez większych szans na pracę. Psychologia mówi, że będąc w takim dołku warto poszukać wroga, z którym można wygrać i tak, chociaż trochę się dowartościować, wzmocnić. Mnie się udało - po ponad 40 latach palenia, i to dużych ilości, już 13 miesiąc nie palę.


Pogoda dzisiaj niezbyt zachęcająca, chociaż prognozy nic nie mówią o deszczach czy burzach. Na razie podjechałem do Stogów po zakupy (wiśnie dwa razy tańsze niż czereśnie). Pewnie za jakiś czas pojadę na promenadę Jelitkowo - Sopot i tam się trochę pokręcę, posiedzę w jakieś knajpce na plaży, pomyślę ........

14:30
Narzekałem na ścieżkę rowerową z Helu do Jastarnii, więc postanowiłem dzisiaj pokazać taką, która mi się podoba, z gdańskiej starówki na Stogi. Zdjęcia w galerii.

16:30
Zjadłem smaczny obiadek, wsiadłem na rower i chciałem dojechać d SKMki, a tu problem, kicha w tylnym kole. Oglądam i widzę solidny blachowkręt siedzi w oponie i to jakoś tak z boku, jakby ktoś celowo go wkręcił. Zacząłem szukać sklepu rowerowego. Na ul św. Ducha był najbliższy, ale właśnie pani wychodziła i już zamykała drzwi. Dała się uprosić i nie tylko sprzedała dętkę ale jeszcze pożyczyła potrzebne klucze i łyżkę do opon no i oczywiście poczekała aż skończę naprawę.


Po tych przygodach jadę SKM do Sopotu, odpocząć :)

Dzisiejsze fotki.