Dzisiaj, po porannych kąpielach pojechałem do Dunajskiej Stredy.
Miasteczko, jak miasteczko, poza dużym Aqua Parkiem nic więcej ciekawego tam nie ma.
Cena na campingu jest "zabójcza"
Dodatkowy plus tego wyjazdu był taki, że w piekarni koło dworca kupiłem burka. Nie przypuszczałem, że na Słowacji też to można kupić. Trzeba będzie sprawdzać w innych piekarniach
(Dzień 35 + 62 = 97)