Wygląda na to, że pogoda się uspokoiła, ruszyłem więc Mruczka.
W maju, jacyś kamperowcy w Komarnie zachwalali inny słowacki termal camping, w Topolnikach, że fajny i tani, postanowiłem więc go sprawdzić.
Camping taki sobie, nic szczególnego.
Za wstęp na baseny trzeba płacić osobno, 4e.
Jak wszystko zsumować, to wychodzi w moim przypadku 10,5e a prąd absurdalnie drogi (1,5e a w Komarnie 0,2e za 1 kW).
Jest bar na miejscu ale też droższy niż w Komarnie.
Woda 36-40 i śmierdzi siarkowodorem, jak w madziarskim Komarom.
Bez sensu.
Na jesienny wyjazd założyłem nowy album ze zdjęciami - https://photos.app.goo.gl/MnLy4s66Yyk2RpXx9
(Dzień 35+1)