Zrobiło się ciepło, prawie upalnie. W ciągu dnia termometr pokazywał nawet 24 stopnie. Po porannym basenie i śniadaniu wybrałem się na wycieczkę nad Tisze. Niestety, pojawiło się dużo małych muszek. Niby nie gryzą ale jazda na rowerze w chmurze tych owadów jest bardzo nieprzyjemne. Nie dość, że przyczepiają się do ciała i ubrania (co widać na zdjęciach) ale ciągle wpadają do oczu, nosa, ust - straszne. Wypadałoby chyba jeździć w masce.
Dzisiejsze fotki.