Wczoraj wieczorem mocno wiało, ale noc była bezchmurna. Takiego gwiaździstego nieba nie widziałem już dawno.
Rano zjechałem do Rezekne, zatrzymałem się na parkingu koło IT, na przeciwko ruin zamku.jest tam darmowy dostęp do internetu, ale niektóre porty są poblokowane, więc ani program do blogowania na tablecie, ani gg nie działały. Zdjęcia natomiast dało się wysłać.
Po śniadaniu - w drogę, najpierw Karsava i Malnawa. Tutaj ciekawostka - jedyne na Łotwie dwa czynne kościoły stojące jeden obok drugiego. Poza tym - miasteczka takie jak większość tutaj - prawie puste, senne ciche i spokojne.
Dalej w planie były Baltinava i Vilaka. Papierowe mapy pokazywały że czekają mnie drogi szutrowe. Nawigacja TomTom w ogóle zgłupiała - Jadzia co chwilę kazała mi zjeżdżać na jakieś polne drogi, pokazywała trasę dwa i więcej razy dłuższą, chociaż właściwą trasę miała wpisaną. W praktyce okazało się, że droga ta w większości już jest ładna asfaltowa, dzięki dotacjom z UE. Połaziłem, pooglądałem i okazało się, że w Vilaka pildrupas czyli ruiny zamku, są na wyspie na środku jeziora, więc sobie je odpuściłem.
Dzisiaj było chłodniej niż wczoraj, tylko 30 stopni ale i tak się zmęczyłem i zostaje na noc właśnie w Vilaka, stoję na parkingu, koło Urzędu Miasta. Łotewski telekom udostępnia darmowy internet, pod warunkiem że się najpierw przez 15 sekund poogląda reklamę. Nie wszędzie jest ten sygnał - tutaj, słabo bo słaby ale jest.
Ciemne chmury zaczynają krążyć, może w nocy będzie burza.
Rano zjechałem do Rezekne, zatrzymałem się na parkingu koło IT, na przeciwko ruin zamku.jest tam darmowy dostęp do internetu, ale niektóre porty są poblokowane, więc ani program do blogowania na tablecie, ani gg nie działały. Zdjęcia natomiast dało się wysłać.
Po śniadaniu - w drogę, najpierw Karsava i Malnawa. Tutaj ciekawostka - jedyne na Łotwie dwa czynne kościoły stojące jeden obok drugiego. Poza tym - miasteczka takie jak większość tutaj - prawie puste, senne ciche i spokojne.
Dalej w planie były Baltinava i Vilaka. Papierowe mapy pokazywały że czekają mnie drogi szutrowe. Nawigacja TomTom w ogóle zgłupiała - Jadzia co chwilę kazała mi zjeżdżać na jakieś polne drogi, pokazywała trasę dwa i więcej razy dłuższą, chociaż właściwą trasę miała wpisaną. W praktyce okazało się, że droga ta w większości już jest ładna asfaltowa, dzięki dotacjom z UE. Połaziłem, pooglądałem i okazało się, że w Vilaka pildrupas czyli ruiny zamku, są na wyspie na środku jeziora, więc sobie je odpuściłem.
Dzisiaj było chłodniej niż wczoraj, tylko 30 stopni ale i tak się zmęczyłem i zostaje na noc właśnie w Vilaka, stoję na parkingu, koło Urzędu Miasta. Łotewski telekom udostępnia darmowy internet, pod warunkiem że się najpierw przez 15 sekund poogląda reklamę. Nie wszędzie jest ten sygnał - tutaj, słabo bo słaby ale jest.
Ciemne chmury zaczynają krążyć, może w nocy będzie burza.
Dzisiejsze fotki.