To co jest niżej, to moja próba pisania posta w blogu na pockecie. Jak widać, temat da się napisać czytelnie, resztę "ktoś" lub "coś" zjadło zupełnie - szkoda :(
Wracam do dnia dzisiejszego. Za camping w Kutnej Horze płaci się w dzień przed wyjazdem (obsługa jest dopiero od 14) i trzeba go opuścić do 12. Wyjechałem rano, podjechałem 3 km do kaplicy czaszek i drugiej katedry w tym mieście. Kaplica mocno zaniedbana, w środku tynk odpada, wilgoć naruszyła tez wiele elementów ceglanych. Na zdjęciach widać elementy wystroju które już uległy zniszczeniu.
Następnie realizowałem zaplanowaną marszrutę. Przed Chrudimem kierunkowskaz pokazał odległy o 4 km od trasy zamek/pałac w Cholticach. trochę go remontują, w środku oprócz tradycyjnej wystawy muzealnej maja tez dział poświęcony zabawkom i bajkom. Niestety - wszystko zamknięte.
następny etap - Chrudim, zamek/pałac średni, samo stare centrum ładne, miłe, położone na górce, z dużym, typowym dla Czech kościołem. Po obiedzie (obowiązkowe knedliki :) ) Chrast z danym pałacem biskupim, w którym teraz mieści się urząd miejski i muzeum-galeria. Mała mieścina, oprócz tego pałacu nic tam ciekawego więcej nie ma. Kolejne miasto to Vysoke Myto - bez zamku czy pałacu ale za to z ładnym, dużym rynkiem i malowniczymi basztami miejskimi.
Dojechałem wreszcie do Litomyśla. Camping, delikatnie mówiąc, "wczesny Gierek" zamknięty na kłódkę i ponad kilometr od centrum. Wjechałem więc na starówkę. Ulokowałem się wstępnie na Smetanovym Namesti, koło komisariatu policji i poszedłem oglądać. Zamek prześliczny, wart na pewno obejrzenia, starówka też ładna. Zaraz po moim zaparkowaniu pojawił się inny kamperek - Francuzi, tez zniesmaczeni tym, że camping zamknięty. Chwile pogadaliśmy, zrozumiałem, że podobnie jak ja zostają tutaj na noc. Jednak jak wróciłem po godzinie spaceru - już ich nie było. Po kolacji poszedłem szukać geocachy (bez efektu niestety) ale znalazłem wreszcie wolnodostępne WiFI. Przeparkowałem się więc w nowe miejsce i mogę to wszystko opisywać.
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok. 100 km. Mapka trasy
Wracam do dnia dzisiejszego. Za camping w Kutnej Horze płaci się w dzień przed wyjazdem (obsługa jest dopiero od 14) i trzeba go opuścić do 12. Wyjechałem rano, podjechałem 3 km do kaplicy czaszek i drugiej katedry w tym mieście. Kaplica mocno zaniedbana, w środku tynk odpada, wilgoć naruszyła tez wiele elementów ceglanych. Na zdjęciach widać elementy wystroju które już uległy zniszczeniu.
Następnie realizowałem zaplanowaną marszrutę. Przed Chrudimem kierunkowskaz pokazał odległy o 4 km od trasy zamek/pałac w Cholticach. trochę go remontują, w środku oprócz tradycyjnej wystawy muzealnej maja tez dział poświęcony zabawkom i bajkom. Niestety - wszystko zamknięte.
następny etap - Chrudim, zamek/pałac średni, samo stare centrum ładne, miłe, położone na górce, z dużym, typowym dla Czech kościołem. Po obiedzie (obowiązkowe knedliki :) ) Chrast z danym pałacem biskupim, w którym teraz mieści się urząd miejski i muzeum-galeria. Mała mieścina, oprócz tego pałacu nic tam ciekawego więcej nie ma. Kolejne miasto to Vysoke Myto - bez zamku czy pałacu ale za to z ładnym, dużym rynkiem i malowniczymi basztami miejskimi.
Dojechałem wreszcie do Litomyśla. Camping, delikatnie mówiąc, "wczesny Gierek" zamknięty na kłódkę i ponad kilometr od centrum. Wjechałem więc na starówkę. Ulokowałem się wstępnie na Smetanovym Namesti, koło komisariatu policji i poszedłem oglądać. Zamek prześliczny, wart na pewno obejrzenia, starówka też ładna. Zaraz po moim zaparkowaniu pojawił się inny kamperek - Francuzi, tez zniesmaczeni tym, że camping zamknięty. Chwile pogadaliśmy, zrozumiałem, że podobnie jak ja zostają tutaj na noc. Jednak jak wróciłem po godzinie spaceru - już ich nie było. Po kolacji poszedłem szukać geocachy (bez efektu niestety) ale znalazłem wreszcie wolnodostępne WiFI. Przeparkowałem się więc w nowe miejsce i mogę to wszystko opisywać.
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok. 100 km. Mapka trasy