wtorek, 5 sierpnia 2014

I znowu Sopot

13:00
I znowu jestem w Sopocie. Stogi są fajne, czyste sanitariaty, dobry barek, dużo kotów, aku można doładować itp. Jest jednak jeden minus, jak dla mnie - jakieś wredne komarzyce, na które jestem uczulony, każde ukąszenie daje czerwony placek o kilku cm średnicy, swędzący kilka dni.
W Sopocie stanąłem na sprawdzonym miejscu, koło hotelu Mera i pewnie posiedzę do niedzieli. Dwunastego powinienem być w Białymstoku. 

15:00
Wygląda na to, że to publikowanie programem Blogit robi taki bałagan. Ściągnałem teraz Bloggera, zobaczymy, czy naprawi.

19:45
Jedna burza nad Trójmiastem przeszła, kilka ulic zamieniło się w potoki, kilka piwnic zalało. Teraz chwila spokoju, chciaż zapowiadają następną w nocy, nawet z gradem.
Korzystam z tej przerwy między burzami, łażę po plaży i co chwila zapisuję kolejne "złote myśli", czyli zdania do wykorzystania w następnych pismach sądowych. Pociesza mnie myśl, że jeśli nawet Berlusconiego sąd apelacyjny uniewinnił, to i ja mam szanse na rozsądne postanowienie w 2 instancji.
Poza tym, powtarzając za klasykiem, "mam jeszcze dwa granaty w świątecznym ubraniu". Chociaż nie, jeden już został odbezpieczony i rzucony, drugi przygotuję po powrocie :)