Dzisiaj cały dzień powrót, W Komarnie padało, w Zlatych Horach padało a po drodze nawet widziałem słońce na niebie.
W sumie, licząc dwa dni jazdy - 11 dniowy wyjazd. Dwa noclegi (pierwszy i ostatni) darmowe, na parkingu przed campingiem. Za osiem nocy płatnych razem z prądem zapłaciłem 442 zł
Prąd na licznik, 8 dni kosztowało mnie 5,20 e czyli niecałe 25 zł. U nas za prąd przeważnie płaci się ryczałtem - od 15 zł za dobę - nieźle na ty zarabiają.
Po drodze kupiłem sobie butelkę burczaka czyli młodego prawie-wina, jeszcze fermentującego i pachnącego drożdżami.
Trafił mi się bardzo słodki - ale smaczny :)
11 listopada jest w Komarnie Ondrejsky Jarmok - zastanawiam, się, może powtórzyć wyjazd ?