poniedziałek, 11 lipca 2011

Litwa - dzień drugi

Znowu gorąco, duszno, parno, temperatura powyżej 30 stopni. Trochę więcej chmur na niebie ale cienia nie dają, tylko straszą ewentualna burza ale jak na razie nic tu nie pada.
Noc pod skansenem spokojna, rano, gdy w promieniach wschodzącego słońca oglądałem dokładnie teren przez parking przejechał Litwin osobówką i uśmiechając się pomachał do mnie. I kto tu mówi, że Litwini nie lubią Polaków :)
Podjechałem do stacji benzynowej niecały kilometr, kupiłem nowa kartę PILDYKa i znowu mogę szaleć po internecie. Pierwsza część drogi to "autostrada" A1 ( kto widział zebry/przejścia przez autostradę albo przystanki autobusowe na poboczu :) ).
Skręcam w lewo na 108 i mijając malownicze zakola Nerisu dojeżdżam do Dukstos. Zaraz za miastem piękna dębina, coś w stylu Szlaku Dębów Królewskich w Białowieży, ale ładniej urządzona (na całej trasie drewniana kładka) i połączona ze ścieżką edukacyjną z mitologii litewskiej. Różne postaci wyrzeźbione w drewnie służą jako ciekawa lekcja dla młodych ludzi. Jako ciekawostka, w środku tej ścieżki duży głaz narzutowy ze starymi runami, zwany Świętym Kamieniem.
Następny planowany punkt trasy to Park Europy. Jadę zgodnie z tablicami informacyjnymi i zajechałem ...... Najpierw droga coraz gorsza, coraz więcej dziur, coraz mniej miejsca aż dojechałem do totalnego remontu - zastawione wszystko, ciężarówki rozjeżdżają to co zostało. Jakoś udało mi się zawrócić, mimo, że trochę się zakopałem w miękkim piachu, niestety, kosztem kolejnego uszkodzenia tylnego zderzaka. Stwierdziłem, że jeśli droga DO jest taka "europejska", to ja nie chce sprawdzać "europejskości" tego parku :) Udało się wrócić na drogę 108, później skręt na A14 i do Centrum Europy.
Ludzi tam prawie nie ma, przy samym pomniku spotkałem murzyna, który śmiejąc się biegał dookoła i robił zdjęcia. Poza tym koło pomnika (a może na odwrót) jest duże pole golfowe, restauracja itp. Zacząłem się zastanawiać co było pierwsze - lokalizacja Środka Europy czy inwestycja w pole golfowe. Krótko mówiąc - byłem zobaczyłem i wystarczy :)
Kawałek dalej na północ, tzw Południk Struvego czyli pozostałość po punkcie triangulacyjnym.
No i ostatni punkt dzisiejszej jazdy - Moletai. Stoję na parkingu między Urzędem Miasta a Muzeum i Ośrodkiem Kultury. Miasteczko ciche, spokojne, radiowozy często jeżdżą (pewnie z nudów), wiec nie powinno się dziać nic złego.
Moja lokalizacja: N55° 13.888 E025° 25.192


Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 130 km. Mapka trasy.