sobota, 23 lipca 2011

Tallinn

Rano wyjechałem w stronę Tallina, Śniadanie zrobiłem sobie dopiero w stolicy, w dzielnicy handlowej, pod hipermarketem. Później do centrum, zaparkowałem na placu wolności (6,40 za 24 godziny) i w miasto. Miasto robi sympatyczne wrażenie chociaż ze stolic trzech krajów bałtyckich - najmniej mi się spodobało, co nie znaczy że jest brzydkie. Po prostu Ryga robi lepsze wrażenia, nie mówiąc już o Wilnie. Miasto pełne turystów, z różnych krajów i dość często słychać język polski. Po porannej duchocie przyszła krótka burza, pogrzmiało popadało i szybko się skończyło i znowu zaczęło prażyć.
Na nocleg pojechałem na camping PIRITA - ok 8 km od centrum. Nic specjalnego - plac betonowy na nabrzeżu, ale jest prąd (w cenie), jest woda, są ubikacje - za prysznic trzeba płacić 3E więc pewnie skorzystam z własnej łazienki :)


Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 50 km. Mapka trasy .