sobota, 3 czerwca 2017

Trzy dni we Wrocławiu

We wrocławskim Aquaparku zrobili promocje dla seniorów (tutaj liczą już od 55 lat) i można w dzień powszedni rano kupić za 10 zł bilet trzygodzinny na wszystko czyli baseny, saunarium i siłownię.
Poprzednio, jak byłem w Aquaparku, kupiłem bilet tylko na baseny i nie bylem zachwycony. Ta część jest adresowana głownie dla dzieciaków i one maja dużo frajdy - taki ktoś jak ja, już o wiele mniej. Poszedłem więc od razu zwiedzać dalej, czyli saunarium. Cisza spokój, sami dorośli, kilka saun - każda inna, z innymi parametrami, kilka niecek z bąbelkami działającymi na okrągło. To co mi sie od razu rzuciło w oczy to golasy (obu płci). Dopiero później doczytałem, oficjalnie zalecane jest moczenie się bez stroju kąpielowego. Jedna sauna jest wydzielona tylko dla pań - wszystkie pozostałe obiekty w saunarium sa koedukacyjne. Jest kawałek plaży trawiastej, gdzie na leżaczkach leżą golasy. Zacząłem się zastanawiać, kiedy obrońcy moralności zaczną blokadę Aquaparku i jakieś zbiorowe modły przed wejściem (jak kiedyś przed Teatrem Polskim) - przecież to demoralizacja i zgorszenie - gołe baby o goli faceci RAZEM !! Na pewno będę tam częściej zaglądał.
W sobotę był główny dzień 9 już edycji Europy na widelcu - zorganizowanej wg pomysłu Makłowicza, który zresztą był też dzisiaj, pooglądać go można było na żywo i z bliska.

Zorganizowane fajnie - kupuje się talony, każdy za 5 zł i każda porcja dania kosztuje dokładnie jeden talon. Zainwestowałem 30zł, czyli kupiłem 6 kuponów i się najadłem. Na przystawkę była papryka faszerowana, później zupa cebulowa (francuska - nie zachwyciła mnie, moja mi bardziej smakuje), kapusta kiszona po bawarsku (coś w rodzaju bigosu), portugalski dorsz zapiekany pod beszamelem, francuski creme brulee i słowackie naleśniki. Pełne menu TUTAJ.