Zastanawiam się, czy tylko ja mam takie "szczęście" do "inteligentnych inaczej" sędziów ? Śledząc różne fora internetowe dochodzę do wniosku, że jest to ogólna bolączka naszego tzw "wymiaru sprawiedliwości".
Na sali sądowej strona sama się przyznaje do tego, że wystawiała fałszywe umowy-zlecenia, że nie płaciła dzięki temu należnych podatków czyli mówiąc wprost - okradała skarb państwa, czyli nas wszystkich, sąd tego słucha, na tym opiera później swoje orzeczenie - ale zawiadomienia do US nie wysyła, nie, po co :)
Dla sądu większa wagę od dokumentów maja zeznania ludzi, którzy kłamali, oszukiwali i kradli. Zeznania ludzi uczciwych są dla sądu niewiarygodne, za to zeznania oszutów i złodziei są przyjmowane w całości, jak prawda objawiona..
A w ogóle decyzja wydana na podstawie rozumowania - płać bo Cie stać :)
Za dużo kobiet w tych sądach, zdecydowanie za dużo . . . . . .