Trzeci dzień pada, więc pełna monotonia. Po śniadaniu basen i gimnastyka. Później wyprawa na obiad, dzisiaj trafiłem na bryndzowe haluszki. Po odpoczynku w kamperze gimnastyka na sucho, odpoczynek i wieczorny basen. Kolacja i ... koniec dnia.
Prognozy pojazują, że weekend tutaj może być bez deszczu.