piątek, 16 sierpnia 2013

Kihnu

8:00 prom Amalia
Okazuje się, że w porcie nie ma WiFi, za to na promie jest. Na wyspę płynie się ok godziny, bilet w jedną stronę kosztuje 2,6€ plus rower 1€. W piątki są aż 4 rejsy, w inne dni tylko 2. Powrotny mam albo o 16 albo o 19 (czasu lokalnego, czyli +1). Kilka fotek z dzisiaj już wysłałem.

14:00 Kihnu
Nawet jest tutaj internet, i zdjęcia już poszły. Przejechałem po wyspie ok 30 km, bardzo sympatyczne miejsce. Spotkałem 3 sklepy, jest camping, wygląda elegancko, jest knajpka, chyba tylko jedna. Na turystów, zwłaszcza zagranicznych, zupełnie nie są nastawieni. Napisy po estońsku, po angielsku prawie nikt nie rozmawia, bilety w porcie kupowałem na machanego.

Moja trasa na dahonku po wyspie:



21:30 okolice Voiste
Początkowo myślałem o noclegu w Parnu, np koło plaży, ale albo postój na ulicy z bardzo słabym WiFi albo na parkingu bez sieci. Nocleg na starym mieście nie wchodzi w rachubę, za dużo różnych grup znudzonych młodych ludzi krąży, a taki znudzony może różne rzeczy wymyślać.
Wyjechałem więc z miasta w poszukiwaniu dobrego miejsca i stoję tuż przed Voiste, jakiś duży dom, boisko obok, zaraz koło szosy ale wygląda spokojnie. No i jest siec :)



Dzisiejsze fotki.