Plany są po to, żeby je zmieniać !!
Miały być Węgry, miejscowość Papa - jest Komarno, jeszcze na Słowacji. Po spokojnej nocy wcześnie rano wyjechałem. I TomTom (czyli moja Jadzia) i Google Map przekonały mnie, że krótsza droga do Papa będzie przez Komarno/Komarom. A że tam były pewnie geocachingowe zaległości z zeszłego roku - nie protestowałem. Po drodze wzdłuż Dunaju, w miejscowości Žitava (Zsitvatoroki béke) jest pomnik poświęcony podpisaniu umowy w roku 1406 między władcą ottomańskim a Habsburgami.
Zajechałem do Komarna, zaparkowałem i idę nadrabiać zaległości, ale widzę, że coś się szykuje. Stawiane są budy, stoliki, ławy, parasole. W oczy rzucił mi się taki plakat:
Więc niewiele myśląc zmieniam plany i zamiast jechać dalej - zostaje w Komarnie na te święto wina:) W zeszłym roku nocowałem po węgierskiej stronie Dunaju, w Termal Camping, ale to trochę daleko na pieszy powrót z takiej degustacji :) W słowackiej części miasta też są termy i jest przy nich autocamping wyglądający rozsądnie (sanitariaty na miejscu, serwis kampera też) i cena przyzwoita. No i praktycznie dwa kroki od placu na którym będzie ten festyn. Trzeba będzie zaraz pooglądać te termu (dla mieszkańców campingu wstęp wliczony w cenę), a później na festyn, żeby mi nie wypili całego Olasz Rieslinga :)
Moja lokalizacja: N 47° 45.447, E 18° 08.170
Film z takiego święta z 2009 roku.
Ta popularna ludowa piosenka powie wszystko :)
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 50 km. Mapka trasy .