sobota, 1 czerwca 2013

Litwa

Noc minęła spokojnie, burze krążyły dookoła ale do mnie nie dotarły. Śniadanko w Morenie i przekroczyłem granicę. Spokojnie dojechałem na camping w Wilnie, ceny się nie zmieniły od zeszłego roku, hasło do WiFi - też nie :)

Przesiadłem się na rower i w miasto. Pasy rowerowe niby maja wymalowane ale jakoś tak na siłę, w wielu miejscach wąskie, pokręcone nie do końca przemyślane. No i oczywiście to co mnie denerwuje najbardziej czyli jest pas, nagle się urywa, bo jest jakaś przeszkoda i nawet nie ma żadnego znaku - po prostu znika droga dla rowerów.
Pogoda dopisała, cały dzień było słońce, za to teraz, pod wieczór robi się duszno i nieprzyjemnie - chyba w nocy dopadnie nas tutaj jakaś burza, bo krążą i krążą dookoła.


Dzisiejsze fotki.