Dzień upływa powoli i leniwie. Rano wyskoczyłem do sklepu po nowa paprykę i jedzenie dla kota :)
Później śniadanie, basen, odpoczynek, obiad, basen. Ugotowany kurczak kocicy już mniej smakował niż poranne kocie jedzenie - wybredna panienka :)
Jutro chyba ruszę w dalsza drogę, ile można siedzieć w jednym miejscu :)
Dzisiejsze fotki.
Później śniadanie, basen, odpoczynek, obiad, basen. Ugotowany kurczak kocicy już mniej smakował niż poranne kocie jedzenie - wybredna panienka :)
Jutro chyba ruszę w dalsza drogę, ile można siedzieć w jednym miejscu :)
Dzisiejsze fotki.