poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Lithuania Minor (Mažoji Lietuva)

Czyli po polsku - Dolna Litwa.
Nocleg był wyjątkowo spokojny, jak podejrzewałem wieczorem, w budynku dworca autobusowego dyżuruje cały czas policjant, prawdopodobnie pilnuje bankomatu, wiec i przy okazji Mruczek był pod ochroną :)
Granica po kilkunastu kilometrach tym razem bez przygód - w zeszłym roku pogranicznicy na tym samym przejściu pooglądali sobie i moje papiery i Mruczka. W Pałandze, na stacji benzynowej zjadłem śniadanie. Po raz kolejny okazało się że pospiech wskazany jest tylko przy łapaniu pcheł. Musiałem zatankować ale postanowiłem  najpierw zjeść i dobrze - jak zajeżdżałem na stację paliwo było po 4,34., jak podjechałem pod dystrybutor, już cena była zmieniona, na 4,31.
W Kretyndze pooglądałem parkowy kalendarz astronomiczny i pojechałem do Kłajpedy. Stara część, odlizana, odremontowana na prawdę jest malutka, Zapłaciłem za parkowanie za dwie godziny i tego czasu wystarczyło mi na przejście starówki wzdłuż i wszerz i jeszcze zjadłem obiad. Po obiedzie - na prom i na Mierzeje Kurońska. trzeba przyznać, że Litwini nieźle zdzierają skórę za ten prom. Odległość do przepłynięcia mniejsza niż w Świnoujściu ale cena większa niż za prom na Saaremee. Trudno - zdobycie rosyjskiej wizy trudniejsze i pewnie bardziej kosztowne niż ten prom.
Z promu, z nowej przystani promowej pojechałem najpierw na stara przystań (stąd odpływają promy dla pieszych na ląd) i później dalej, na koniec mierzei, pod Muzeum Morskie i Delfinarium - na parking. Okazało się, że nie ja jeden wymyśliłem to miejsce na nocleg - niemiecki kamperek już tutaj stał. Ustawiłem się więc obok i tutaj nocuję.
Moja lokalizacja: N 55° 43.034, E 21° 6.089

P.S. Jeszcze jedna mała ciekawostka - w Google Maps nie ma promu z Kłajpedy na Mierzeje - każda trasa przebiegać wg nich musi przez Okręg Kaliningradzki :)


Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 70 km. Mapka trasy .