środa, 18 września 2019

Borgata, dzień 2

Godzina 8:15. 
Wczoraj, po tygodniu w Csokony tutejszej wody nie poczulem. Teraz rano, myjąc zęby, zgniłe jaja czyli śiarkowodór dało się już odczuć. Taka woda tu leci z kranu. 
Wieje jak dzikie, ale nie pada, pogodne niebo.  Za zimno na razie na kąpiele (nie ma basenu w zamkniętym pomieszczeniu), i przy takim wietrze nie chcę się przeziębić.  
Zaraz się zbieram i idę "zdobywać" tutejszy wulkan. 

Godzina 15:00
Bardzo sympatyczny spacer po wulkanie. Cała góra oblepiona domkami i oczywiście winnicami.  Aż mi ślinka leciała na widok tych winogron. Część winnic zaniedbana, sporo na sprzedaż. 
Panie Heniu, może Pan chętny na winnicę na wulkanie, w miłej okolicy ? 😉

(Dzień 35+35)  

2 komentarze:

  1. Już jesteśmy w Głuchołazach pogoda w miarę ale bardzo chłodno pory centralne jeszcze nie działa i w mieszkaniu jest tylko 19 stopni na garażach aleś Ok
    Pozdrawiam Henio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że nie ma się do czego spieszyć. Nam nadzieję, że do końca października to nasze nowe ogrzewanie ruszy.

      Usuń