czwartek, 19 września 2019

Czwarty wulkan w tym roku zaliczony.

Po śniadaniu i porannym moczeniu się, zapłaciłem i pojechałem kilkanaście kilometrów do drugiego wulkanu.
Wszedłem, podglądałem, widoki śliczne i okolicy i samego dawnego kamieniołomu.  
Poźniej, zgodnie z planami, pojechałem na kolwjne termy - Mesteri. I ty kłopot, camping ładny, zadbany i całkowicie zapchany. 
Zamiast płacić ponad 3 tys ft (za nocleg) zapłaciłem 1300 ft za bilet wstępu. 
Cały obiekt wygląda na nowo zbudowany, ceny ma rozsądne, woda ciepła i "śmierdząca" i stąd pewnie taka popularność. 
Na parkingu przed termami już stoi 5 kamperów, pewnie część z nich będzie tu nocować. Też planuję zostać na tym parkingu na noc, wifi jest a nic wiecej nie potrzebuję.


(Dzień 35+36)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz