niedziela, 14 października 2018

Ta ostatnia niedziela . . .

Niby słoneczko świeci ale wiatr coraz chłodniejszy. Czuć zbliżający się front chłodny. A i na campingu ludzi jakby mniej.

Ciekawy mają sposób liczenia tutaj. Bilet wstępu na basen termalny kosztuje 4,30e a pobyt osoby dorosłej na campingu to 5e, czyli realnie za sam camping płaci się 70 euro centów.

piątek, 12 października 2018

Znowu Budapeszt

Tym razem pojechałem po porannych kąpielach. Pociągi na trasie Gyor - Budapeszt jeżdżą dokładnie co godzinę w obie strony, więc można się dopasować.  Przez 4 godziny  trochę pochodziłem, przypomniałem sobie kolejne fajne miejsca.

Zastanawia mnie ilość kontroli biletów,  do której, jak zauważyłem, madziarzy są przyzwyczajeni.
W pociągu to normalne, ale w mieście raz sprawdzali w tramwaju, raz w autobusie a w metro zawsze przy wejściu stoi kilku kontrolerów i wszyscy przechodzący pokazują bilet.
Zabytki pięknie wyczyszczone, odlizane, wszędzie wiele różnych barów, knajpek itp.  Trzeba będzie przyjechać do Budapesztu na kilka dni.

czwartek, 11 października 2018

Rachunki

Robiłem dzisiaj zakupy na sobotę i niedzielę i okazało się, że rozsądny obiad kosztuje ok 3 euro. Gotowy kotlet 100 g czy pieczone udka kurczaka, to 1,5 e (najtańsza pozycja, inne są po 2 i więcej).  Jakieś pomidory buraczki czy surówka ponad 1 e. Do tego ryż który trzeba ugotować, mięso podgrzać i wychodzi ok 3e. Obiady w ramach 5zw MENU, w tym roku to 3,60, jest zupa i nie trzeba zmywać. W soboty i niedziele tego nie ma i wtedy obiad jest droższy.
Zacząłem liczyć globalny koszt pobytu tutaj. Postój na campingu, poza sezonem to 9,55e. Obiad niech będzie to 3,60e.
Śniadania, kolację, jak w domu.
Doliczając prąd (rozliczany licznikiem) wychodzi za dobę około 14e i za miesiąc 420e, czyli ok 1800 zł. śniadania i kolacje, ciasta, lody itp niech to będzie ok 10 zł dziennie czyli 300 za kiesiąc. Do tego jeszcze koszt dojazdu to ok 400 zł.
I tak mam łączna kwotę 2500 zł za cały miesiąc.
W tym są jeszcze nielimitowane kąpiele termalne.

środa, 10 października 2018

Komarno, twierdza

Od rana lata i hałasuje helikopter, więc postanowiłem sprawdzić, co się dzieje. Otóż w twierdzy dzisiaj jakaś uroczystość połączona z pokazami antyterrorystów. Policji, miejskiej policji i panów w kominiarkach zatrzęsienie, parking przed hotelem pilnowany jak nigdy.
Policjanci, których zagadałem namówili mnie na wejście do środka.
Wszedłem, pooglądałem, nic się ciekawego nie dzieje, na scenie jakiś zespół się produkuje.
Sprzętu niewiele, więc pewnie główna atrakcja to będzie hałasujący helikopter.

Po pół godziny czekania, postanowiłem wyjść i tu ZONK. Teren gdzie zgromadzono publiczność szczelnie ogrodzony płotkami, obsadzony terrorystami, praktycznie zakładnicy :) Pytam się ochroniarzy, jak wyjść - nie da się, trzeba czekać do końca imprezy czyli gdzie do 13 :)
Dopiero jakiegoś medyka udało mi się przekonać, że chcę wyjść, od się dogadał z jednym antyterrorystą, a ten po konsultacjach z kilkoma zwierzchnikami, osobiści odprowadził mnie do już zamkniętej bramy. A za bramą stoją chętni by wejść i ich też już nie wpuszczają :)
KABARET, normalny kabaret :) :) :) 

wtorek, 9 października 2018

Székesfehérvár

Wreszcie udało mi się pooglądać najstarsze miasto Węgier i ich pierwszą stolicę. Kiedyś Mruczkiem wjechałem do niego ale nie udało się znaleźć bezpiecznego miejsca na zaparkowanie i zrezygnowałem. Miasto, a raczej jego starówka ma swój urok, swój czar.

Pociąg do i z Székesfehérvár jeździ dwa razy dziennie.

Nie chciałem czekać do wieczora na pociąg powrotny - wybrałem więc drogę przez Budapeszt :)
I jeszcze udało mi się pomoczyć w basenie po powrocie.

poniedziałek, 8 października 2018

Poniedziałek

Chmur jeszcze trochę było ale ciepło się robi z godziny na godzinę.
Jadąc dzisiaj na koniec Komarna do sklepów  natknąłem się na stertę orzechów włoskich.

Leżały na trawie, koło drogi, tak, jakby ktoś celowo je tam pozbierał. Niewiele myśląc załadowałem całą torbę - będzie na zimę i przyszłoroczne taratory :)

niedziela, 7 października 2018

Pochmurna, leniwa niedziela

Pieczone udka kurczaka, miska ryżu i pomidorki - pyszny obiadek.
I oczywiście rano i po południu basen

sobota, 6 października 2018

I znowu Győr

Po porannych kąpielach pojechałem znowu do Győr - za darmo, sympatycznym pociągiem, żal by było nie skorzystać.

Zaliczony obiad i kolejne dwa geocache.

piątek, 5 października 2018

Darmowe przejazdy

U Madziarów koleje (osobowe) są dla seniora za darmo. Za miejscówkę w IC trzeba dopłacić (na trasie do Budapesztu to ok 400 ft czyli 5 zł. Miejscówka na pośpieszny do 175 ft. Do ewentualnej 1 klasy tez konieczna jest dopłata.
Na Słowacji też podróżowanie pociągami dla seniora (już od 62) jest darmowe, ale ..... trzeba sobie wyrobić kartę podróżnego (wymagane aktualne zdjęcie) i później na każdy wyjazd trzeba pobrać w kasie odpowiedni, darmowy bilet.
Tak się zastanawiam, czy warto szukać zakładu fotograficznego ?  :)

czwartek, 4 października 2018

Budapest

Powtórzyłem po ponad 40 latach ten sam manewr, czyli jednośladem ze Słowacji na dworzec kolejowy i pociągiem do Budapesztu.
Super się jeździ za darmo - w pociągu tylko pokazałem DO, w metrze dwa razy trafiłem na kontrolę biletów - też tylko pokazałem dokument i spokój.
Metro, autobusy, tramwaje (ten zębaty też) za darmo dla seniora :) W sumie wydałem dzisiaj 3 tys forintów czyli ok 40 zł - kawa rano, bilet na kolejkę pionierską, obiad i kawa przed wyjazdem. Sam bilet kolejowy w jedną stronę to 2.200 ft :)
Budapeszt jest jak zawsze piękny.

Chyba na wiosnę trzeba będzie na kilka dni do niego zawitać.

środa, 3 października 2018

Środa

I znowu mi się udało między kolejnymi falami deszczy zrobić zakupy.

Mam nadzieję, że jutro będzie spokojniej, bo mam pewne plany :)

wtorek, 2 października 2018

Wtorek

Prawie cały dzień pochmurno, trochę padało. Po południu krótka ulewa, później tęcza i niebieskie niebo.


Teraz widać gwiazdy, ciekawe, jaka jutro będzie pogoda.

poniedziałek, 1 października 2018

Poniedziałek

Zimno, mało słońca. Niestety nie wypaliły wieczorne kąpiele - myją basen i wymieniają wodę.
Za to poradziłem sobie z dahonkiem, Od dłuższego czasu mam problemy z przerzutką, od kilku dni jeździłem praktycznie ja jednym biegu.Planowałem oddać go do naprawy po powrocie ale sam pogrzebałem i wygląda na to że dałem radę :)
Jutro ma podobno padać :(