wtorek, 31 października 2017

Wesołe jest życie "staruszka"

Aquapark zmieniło zasady.

Jeśli cenicie Państwo aktywny styl życia, dbacie o zdrowie i dobrą formę fizyczną, zapraszamy do skorzystania z oferty specjalnej kierowanej do osób powyżej 55 roku życia. Codziennie w godzinach od 8.00-13.00* macie Państwo możliwość nabycia biletów upoważniających do spędzenia 3 godzin w Basenach Rekreacyjnych, Saunarium, Siłowni oraz Fitness.

3 godziny (Baseny Rekreacyjne, Saunarium, Siłownia&Fitness) – 15 zł 

Czyli drożej, w lipcu bilet kosztował 10 zł, za to można go kupić do 13 a nie do 11. Super, moje połączenie kolejowe zadziała. 
O 12,10 wysiadam z pociągu, na basen, o 16 na Bujwida, na obiad i o 19,30 pociąg powrotny. 

poniedziałek, 30 października 2017

Wrocław 30.10

Z roku na rok Wrocław się zmienia, pięknieje. Pobudowali nowe domy, stare odnowili, pomalowali, umyli.
Rosną też różne problemy. Parkingów ubywa, samochodów przybywa. 
Fajne miejsce, placyk przed bramą wjazdową na Stadion Olimpijski zastawione słupkami a znaki drogowe P zniknęly.
Plac na obrzeżach Ostrowia Tumskiego opalikowany. 
Dzisiaj obserwowałem korek, od mostu Szczytnickiego do Grunwaldzkiego (pewnie i tak był dłuższy) bez wypadku, tak .... normalnie. 
Szczęśliwie po 22 udało mi się po kilku podejściach znaleść dobre miejsce dla Mruczka na parkingu przy Aqaparku. 

poniedziałek, 16 października 2017

Ścieżka w obłokach

Piękna pogoda, czyste niebo, ciepło, wybrałem się więc  w masyw Śnieżnika, na ścieżkę w obłokach.
Jak to ja  nie doczytałem dokładnie. Na miejscu okazało się, że wielu polaków było zdziwionych że wyciąg nie działa. Fakt, na polskojęzycznej wersji strony nie ma słowa o terminach, ale ja czytałem czeską a tam ja wół  jest napisane: LANOVKA V PROVOZU POUZE PÁ - NE 9:30 - 17:00.


Można oczywiście wydrapać się na własnych nogach: 4 km, wysokość do pokonania ok 420 m - minimum 2 godziny. Ale ja tam jeszcze wrócę :)
Po drodze widoki niesamowite. Zachwycałem się kiedyś kolorami gór Bukowych (Słowacja i Madziary) ale tamto to nic w porównaniu do Jeseników. Klony, brzozy, jesiony, lipy, buki i  pewnie jeszcze jakieś plus zielone iglaki - wrażenia niesamowite, zwłaszcza w ostrym słońcu.

Pełna skala od jasnożółtych, przez pomarańczowe, do krwisto czerwonych i brązowych.

Tak wygląda przejazd z Mikulovic do Pisecznej.

sobota, 23 września 2017

Złote myśli

Czesi mówią tak:

Burčáku vypít tolik, kolik má člověk v těle krve, tedy osm litrů, aby se organizmus celkově pročistil. To říkají vinaři.

Z tego wynika, że kupiłem stanowczo za mało. Podobno w Jeseniku, w albercie można kupić, trzeba będzie sprawdzić w przyszłym tygodniu.

piątek, 22 września 2017

Małe podsumowanie

Dzisiaj cały dzień powrót, W Komarnie padało, w Zlatych Horach padało a po drodze nawet widziałem słońce na niebie.
W sumie, licząc dwa dni jazdy - 11 dniowy wyjazd. Dwa noclegi (pierwszy i ostatni) darmowe, na parkingu przed campingiem. Za osiem nocy płatnych razem z prądem zapłaciłem  442 zł


Prąd na licznik, 8 dni kosztowało mnie 5,20 e czyli niecałe 25 zł. U nas za prąd przeważnie płaci się ryczałtem - od 15 zł za dobę - nieźle na ty zarabiają.

Po drodze kupiłem sobie butelkę burczaka czyli młodego prawie-wina, jeszcze fermentującego i pachnącego drożdżami.


Trafił mi się bardzo słodki - ale smaczny :)

11 listopada jest w Komarnie Ondrejsky Jarmok - zastanawiam, się, może powtórzyć wyjazd ?

czwartek, 21 września 2017

Spacerek do Madziarów

Wczoraj było pochmurno ale na szczęście nie padało. Poszedłem na nogach na druga stronę Dunaju, po paprykę i winogrona. W sumie spacerek ok 8 km.

Dzisiaj, niestety od samego rana leje. Śmiesznie wyglądają ludzie na ulicy, w szlafroku, klapkach i z parasolem  (na basen trzeba przejść przez ulicę) :)


wtorek, 19 września 2017

Pogoda zdechła

Wczoraj było całkiem przyjemnie, pogoda w sam raz na rowerek. W sumie przejechałem ponad 20 km. Wieczorem zaczęło padać i pada i pada i końca nie widać. Patrząc na sat24.com nie wygląda to ciekawie.

13:10
Wróciłem właśnie z obiadu a obok mnie rozkładają się Holendrzy - przyczepka. Oboje w ślicznych, klasycznych sabotach. Może uda mi się później zrobić jakieś zdjęcie.

Upolowałem :)

niedziela, 17 września 2017

I po święcie wina - niedziela

Kupony udało się przepić. W piątek 350 ml, 2 sobotę 250 ml - dobre winko n madziarskim klimacie w ogóle nie idzie do głowy. Aż miło popatrzeć, sporo ludzi, każdy z kieliszkiem w ręce, kieliszkiem co jakiś czas napełnianym od nowa - a pijanych czy tylko podpitych nie widać.
Pogoda trochę pokrzyżowała palny organizatorów - w czwartek nie było wieczornego koncertu - wichura i deszcz wypłoszył towarzystwo. W piątek w miarę ładnie, tylko wieczorem zaczęło padać i padało całą noc więc w sobotę konkurs gotowania zupy fasolowej odwołano. Cała sobota znośna, ale koło 21 zaczęło mocno padać, więc kupiłem ostatnią porcję winka i szybko do kamperka. Całą noc lało a teraz chmura osiadła na ziemi.
Basen zapchany - jak to w weekendy, tubylcy chętnie go nawiedzają.
Trzeba iść na druga stronę Dunaju po kolejnego "tygryska" czyli bułka z ostrą papryką :)

sobota, 16 września 2017

Fasolowa sobota

 Dzisiaj, oprócz tradycyjnego popijania winka, dwie dodatkowe imprezy.
Pierwsza, to konkurs gotowania zupy fasolowej
Pre účastníkov organizátori bezplatne poskytnú:
  • 1 kus cca. 1,5 kg údeného kolena
  • 1 kg údenej klobásy
  • chlieb
  • 1 altánok 3×3 m – podľa požiadavky
  • 1 stôl
  • palivové drevo k vareniu
  • možnosť odberu pitnej vody
Fasolę uczestnicy muszą mieć swoją :)

Druga impreza, to targi producentów miodu w hali sportowej, zaraz koło campingu.

Całą noc padało, na szczęście teraz przestało. Zupa fasolowa z deszczówką - nie wiem czy to dobry przepis.



piątek, 15 września 2017

Vinne korzo

W nocy padało a od rana lodowaty wiatr. Wszystkie sklepy pozamykane (święto) więc po pieczywo pojechałem za Dunaj, do madziarów.
Wieczorem - korzo i winko. Miła, sympatyczna atmosfera, chociaż każdy chodzi z kieliszkiem i popija.
Na filmiku to wygląda tak:

czwartek, 14 września 2017

środa, 13 września 2017

Komarno/Komarom

Dawno mnie u Madziarów nie było.
Patrząc na mapę, porównałem kilka odległości.
Jak widać, do Komarna mam bliżej niż np do Warszawy :)
Cały dzień jazdy, nocleg, za darmo, na parkingu koło campingu.
Rano się zarejestrowałem, obowiązkowe pluskanie, langosz z czosnkiem, obiadek - czyli typowy dzień na termach. Jutro zaczyna się trzydniowa impreza w parku koło twierdzy.
--------------------------
Zdjęcia do oglądania są TUTAJ.

sobota, 3 czerwca 2017

Trzy dni we Wrocławiu

We wrocławskim Aquaparku zrobili promocje dla seniorów (tutaj liczą już od 55 lat) i można w dzień powszedni rano kupić za 10 zł bilet trzygodzinny na wszystko czyli baseny, saunarium i siłownię.
Poprzednio, jak byłem w Aquaparku, kupiłem bilet tylko na baseny i nie bylem zachwycony. Ta część jest adresowana głownie dla dzieciaków i one maja dużo frajdy - taki ktoś jak ja, już o wiele mniej. Poszedłem więc od razu zwiedzać dalej, czyli saunarium. Cisza spokój, sami dorośli, kilka saun - każda inna, z innymi parametrami, kilka niecek z bąbelkami działającymi na okrągło. To co mi sie od razu rzuciło w oczy to golasy (obu płci). Dopiero później doczytałem, oficjalnie zalecane jest moczenie się bez stroju kąpielowego. Jedna sauna jest wydzielona tylko dla pań - wszystkie pozostałe obiekty w saunarium sa koedukacyjne. Jest kawałek plaży trawiastej, gdzie na leżaczkach leżą golasy. Zacząłem się zastanawiać, kiedy obrońcy moralności zaczną blokadę Aquaparku i jakieś zbiorowe modły przed wejściem (jak kiedyś przed Teatrem Polskim) - przecież to demoralizacja i zgorszenie - gołe baby o goli faceci RAZEM !! Na pewno będę tam częściej zaglądał.
W sobotę był główny dzień 9 już edycji Europy na widelcu - zorganizowanej wg pomysłu Makłowicza, który zresztą był też dzisiaj, pooglądać go można było na żywo i z bliska.

Zorganizowane fajnie - kupuje się talony, każdy za 5 zł i każda porcja dania kosztuje dokładnie jeden talon. Zainwestowałem 30zł, czyli kupiłem 6 kuponów i się najadłem. Na przystawkę była papryka faszerowana, później zupa cebulowa (francuska - nie zachwyciła mnie, moja mi bardziej smakuje), kapusta kiszona po bawarsku (coś w rodzaju bigosu), portugalski dorsz zapiekany pod beszamelem, francuski creme brulee i słowackie naleśniki. Pełne menu TUTAJ.

środa, 15 lutego 2017

Przedwiośnie

Słońce mocno przygrzewa, resztki śniegu znikają, więc wybrałem się do Jesenika na knedliki.
Porozmawiałem z panią w IT i dowiedziałem się, że
tym toku miasto Jesenik obchodzi rocznicę 750 lat i z tej okazji przygotowali wiele ciekawych plenerowych akcji. Będzie co oglądać :)
Dzisiejsze zdjęcia.