czwartek, 20 września 2012

Deszczowe Tiszafüred

No i rozpadało się na dobre. Cała noc padało, nawet miałem wieczorem przygodę z markizą - za mały skos ustawiłem i najpierw zrobiło się na niej jeziorko a później załamały się podpory. Na szczęście szybko to zauważyłem, wodę wylałem, inaczej ustawiłem podpory i już wszystko jest OK.
W taka pogodę można robić tylko dwie rzeczy - spać albo siedzieć przed komputerem :) oglądając różne programy do nawigacji na androida trafiłem na świetna mapę Węgier.


Naniesione są sklepy, knajpki, punkty usługowe itp. No i mając dostęp do sieci fajnie to wygląda w programie OruxMaps.
Przez okno obserwuję jak kampery i przyczepki wyjeżdżają - ja na razie zostaję.

15:40
Obiadek na campingu (za 850 ft) i mimo deszczu mały spacer do portu.


Na wyspę Robina niestety nic nie pływa, nie wiem, czy z powodu pogody czy koniec sezonu. Później kolejna wyprawa do basenu , mimo 10 stopni na dworze i padającego deszczu, cały czas są chętni do moczenia się. Nic dziwnego - woda ma temperaturę ok 36 stopni, szkoda tylko, że basen nie jest zadaszony..


Dzisiejsze fotki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz