Rymanów, Iwonicz to już Beskid Niski ale po kolei.
Rano wyjechałem z Sanoka w kierunku Komańczy. Droga w o wiele gorszym stanie iż pod Połoninami, tam jest o wiele większy ruch turystyczny. A tutaj spokojnie, pusto, jest się gdzie zatrzymać i nie trzeba za to od razu płacić. Sama Komańcza, oprócz klasztoru i ślicznej cerkwi nie ma nic ciekawego.
Dalej pojechałem na zachód, "zaliczając" kilka cerkiewek. Pusto, cicho, ruch na drodze minimalny, tylko pochmurne niebo psuło trochę ten nastrój.
Skręciłem na północ i najpierw Rymanów a teraz Iwonicz. Siedzę na deptaku, w restauracji Zdrojowa, czekam na obiad i słucham koncertu uzdrowiskowego.
17:50
Zostało dokładnie 18 km do Barwinka, stacja benzynowa czynna 24 h, z restauracją (jest darmowe WiFi ale tylko w środku budynku), parking dla TIRów i było jeszcze jedno wolne miejsce więc sie ulokowałem. Koledzy kierowcy TIRów patrzyli na mnie trochę dziwnie ale ..... nic nie mówili :)
Jutro - na południe, do ciepłych źródeł, wymoczyć sobie to i owo.
Dzisiejsze fotki.
Rano wyjechałem z Sanoka w kierunku Komańczy. Droga w o wiele gorszym stanie iż pod Połoninami, tam jest o wiele większy ruch turystyczny. A tutaj spokojnie, pusto, jest się gdzie zatrzymać i nie trzeba za to od razu płacić. Sama Komańcza, oprócz klasztoru i ślicznej cerkwi nie ma nic ciekawego.
Dalej pojechałem na zachód, "zaliczając" kilka cerkiewek. Pusto, cicho, ruch na drodze minimalny, tylko pochmurne niebo psuło trochę ten nastrój.
Skręciłem na północ i najpierw Rymanów a teraz Iwonicz. Siedzę na deptaku, w restauracji Zdrojowa, czekam na obiad i słucham koncertu uzdrowiskowego.
17:50
Zostało dokładnie 18 km do Barwinka, stacja benzynowa czynna 24 h, z restauracją (jest darmowe WiFi ale tylko w środku budynku), parking dla TIRów i było jeszcze jedno wolne miejsce więc sie ulokowałem. Koledzy kierowcy TIRów patrzyli na mnie trochę dziwnie ale ..... nic nie mówili :)
Jutro - na południe, do ciepłych źródeł, wymoczyć sobie to i owo.
Dzisiejsze fotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz