Zbliża się Jarosław,
trzeba wracać do domu.
Pora na małe podsumowania.
Zacznę od roweru.
W SzFV do sklepu czy na obiad było 4 km (w obie strony), na dworzec kolejowy prawie 8 km.
W Komarnie, do sklepu 3 km, na dworzec czy na langosza 4 km, na zakupy za Dunajem 6 - 7 km.
Można przyjąć, że średnio dziennie przejechałem 4 km. Przez 74 dni uzbierało się tego około 300 km.
Nieźle jak na składaka.
Z SzFV do Budapesztu jest ok 70 km, z Komarna do Budapesztu czy do Bratysławy jest ok 100 km.
Pociągami przejechałem więc ok 1000 km płacąc tylko raz za bilet na rower.
(Dzień 35 + 74 = 109)
No i nareszcie wracaj szczęśliwie
OdpowiedzUsuńJuż po pogodzie