W nocy trochę pobłyskało, ale daleko, trochę popadało, ale niewiele i dzisiaj było tak samo ciepło jak wczoraj ale za to bardziej duszno.
Miałem kilka planów na dzisiaj ale i nad Balatonem i nad Velence były burze z piorunami, więc nigdzie dalej się nie wybierałem. Niestety tutaj tylko kilka kropel deszczu spadło. Trochę pokręciłem się po SzFV, kolejna koszulka z pięknymi śladami soli na plecach powędrowała do brudów, kolejny owocowy chłodniczek i kilogram winogron zjedzony i to wszystko.
Link do zdjęć na górze strony
(Dzień 35+11)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz