wtorek, 30 sierpnia 2011

Kremnica

Rano doszedłem do wniosku, że przy takiej ślicznej pogodzie nie ma sensu siedzieć w mieście, w murach więc "skoro świt" czyli o 10 wyruszyłem w drogę. Na okolicznych górkach pozakładano sporo różnych cachy, było więc w czym wybierać. Wybrałem pasmo na przeciwko wzgórza zamkowego, na którym jest Kalwaria i kilka szlaków poświęconych starym kopalniom złota. W sumie przeszedłem ok 10 km ale sporo było pod górę (później oczywiście w dół) więc trochę się nachodziłem.
Miałem tez okazje pooglądać z duże zapadlisko Šturec, długość ok 700 m szerokość 250 m głębokość do 160 m. Północna ściana ma 80 metrów wysokości i jest widoczny z daleka. Zapadlisko powstało w 1443 roku kiedy zapadły się kopalnie w wyniku trzęsienia ziemi. Zginęło wtedy około 500 górników.
Trasa po górkach ciekawa, dość dzika i nie wydeptana więc chodziło się po niej bardzo przyjemnie a widoki na kotlinę i okoliczne górki - wspaniałe. Około 14 zszedłem na dół, do miasta, zwiedziłem ekspozycję w Mennicy i zjadłem obiad. Dzisiaj był otwarty inny lokal, w sumie bardziej jadłodajnia niż zwyczajna restauracja. Serwują tylko tzw MENU czyli standardowe zestawy - jedna zupa i kilka drugich dań do wyboru. Na moje szczęście był tez zestaw z knedlikami :). Sam obiad kosztuje 3,50E - ja, z piwem, zapłaciłem 4,40E więc bardzo przyzwoicie. Koło 17 poszedłem się pomoczyć. Dzisiaj te fontanny praktycznie nie działały, ciśnienie było bardzo słabe a woda jakaś dziwnie chłodna. Cóż to za termy, jeśli siedzę w wodzie zanurzony po czubek nosa i jest mi zimno.
Trasa dzisiejszego spaceru po górach wygląda tak:


Dzisiejsze fotki. Postój

2 komentarze:

  1. I tak długo wytrzymałeś bez knedlików

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooo, od kwietnia do sierpnia - całe cztery miesiące :)
    Po prostu teraz, na Słowacji, nie udało mi się wcześniej ich znaleźć.

    OdpowiedzUsuń