niedziela, 8 lipca 2018

Powrót

Jadąc do BB trasę wyznaczyła "Jadzia", głownie przez Polskę ale drogami nie zawsze ciekawymi.
Trasę powrotną wyznaczałem głownie przez Czechy, droga okazała się lepsza a kilometrażowo praktycznie to samo.
Po drodze załapałem się jeszcze na imprezę w Hlučínie.

sobota, 7 lipca 2018

Żywiec

Z lokalnego radia dowiedziałem się, że w Żywcu od piątku do niedzieli obywa się Jarmark św Wita.

Postanowiłem więc pojechać. Bilet PKP w jedną stronę, to tylko 5 zł. Pochodziłem po mieście, po parku Habsburgów, na koniec wylądowałem na rynku, na jarmarku.
Były oczywiście oscypki (co tutaj jest sprawa naturalną), były sękacze z Podlasia (wyglądały jakoś inaczej, niż te które widziałem w Białymstoku), różne pieczywo i stoisko z madziarskimi przyprawami.
Obiad to placki ziemniaczane ze śmietaną i skwarkami i obowiązkowe piwo z beczki.

Z estrady na rynku przygrywała ludowa kapela.

piątek, 6 lipca 2018

Andrychów

Rano pociągiem do Andrychowa, 35 km  w godzinę i 10 minut :)
Miasto bardzo się zmieniło a na Beskidzkiej nadal robią kręgi.

czwartek, 5 lipca 2018

Szyndzielnia

Lato, ładna pogoda i jakoś dziwnie pusto. Camping pusty, w sumie chyba tylko dwa kampery, jakieś dwie przyczepki i może trzy namioty. Kolejka na Szyndzielnię jeździ pusta.

Dziwne, bardzo dziwne. Na górę wjechałem sobie wygodnie, gondolą i dalej na nogach. Na trasie też niewiele ludzi. W schronisku na Szyndzielni jedna grupa młodzieży, w schronisku na Koziej Górze też grupa dzieciaków. A na trasie mniej niż 10 osób spotkałem.Moja dzisiejsza trasa wygląda tak

środa, 4 lipca 2018

Bielsko Biała

W dokumentach mam wpisane: urodzony w Bielsku Białej.
Poza kilkoma pierwszymi dniami życia byłem w tym mieście chyba tylko raz, przejazdem.Postanowiłem nadrobić te zaległości i poznać trochę to miasto i jego okolice.
   
Więcej zdjęć TUTAJ.