Przyjechałem wczoraj z Mruczkiem do Białegostoku. Arkadarka jak zawsze sprawił się świetnie.
Na noc zaparkowałem na osiedlu, rano wyniosłem resztę rzeczy do domu i pojechałem na dotychczasowe miejsce zimowania kampera. A tu okazało się, że Mruczek został bezdomny - zmiany i nie ma ani miejsca ani możliwości zimowania kampera w Bialmocie.
Na noc zaparkowałem na osiedlu, rano wyniosłem resztę rzeczy do domu i pojechałem na dotychczasowe miejsce zimowania kampera. A tu okazało się, że Mruczek został bezdomny - zmiany i nie ma ani miejsca ani możliwości zimowania kampera w Bialmocie.
Teraz muszę szukać domu dla Mruczka. Echhhhh . . . .