... na decyzję, która ma być podjęta "niezwłocznie". Po trzech miesiącach nadal nawet nie widać światełka w tunelu.
Spakowałem się więc i w drogę.
W planie Bieszczady na początek a co będzie dalej, któż to wie. Wyjechałem wczoraj po południu i na nocleg, jak dwa lata temu, zajechałem do Janowa Podlaskiego.
Rano dalej w drogę. Poprzednim razem przez Lublin przejechałem bez zatrzymywania się, tym razem zaparkowałem przy bazarze pod zamkiem i zwiedzam. Kolejne miejsce w którym jeszcze nie byłem. Starówka urocza, ale wiele kamieniczek straszy pustymi oknami czy wręcz popękanym i odpadającym tynkiem.
Obiadek zjadłem na rynku i trzeba jechać dalej.
19:00
Na nocleg zatrzymałem się na stacji benzynowej (24 h) przed Biłgorajem. Mają nawet WiFi, słabe na zewnątrz i z zablokowanymi niektórymi portami.
Dzisiejsze fotki.
piątek, 31 sierpnia 2012
czwartek, 2 sierpnia 2012
Powrót
Rano jadę dalej, do Warszawy, do Ewy. Po drodze jeszcze "obowiązkowy" postój przy termach w Mszczonowie, ale w okresie letnim, nie jest to dobry pomysł :) Jutro już do Białegostoku.
Dzisiejsze fotki.
Dzisiejsze fotki.
środa, 1 sierpnia 2012
Na południe
Z samego rana wyjechałem z Torunia w stronę Ciechocinka. Wstyd się przyznać ale byłem tu po raz pierwszy. Tężnie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nie zdawałem sobie sprawy z ich wielkości. Stoją trzy, każda ma po około 700 m długości. Spacer wzdłuż wszystkich to około 3 km.
Później spacerek po parku zdrojowym, do kamperka i w drogę. Kierunek Łódź. Niby byłem tu wiele raz ale tylko pociagiem, przejeżdżałem przez Kaliska, to cała moja znajomość z tym miastem.
Najpierw postój przy manufakturze - świetny pomysł, pięknie to wygląda. Sklepy pewnie jak w każdym innym kompleksie handlowym (nie zwiedzałem) ale teren super wygląda.Później udało mi się znaleźć odpowiedni parking dla Mruczka zaraz koło Piotrkowskiej i spacer po tej najdłuższej ulicy.
Połaziłem pooglądałem - dobrze za zadbano o te ulicę ale na sąsiednich, dosłownie kilkadziesiąt metrów od Piotrkowskiej - kamienice szare, obdrapane, byle jakie. A po samej Piotrkowskiej, niby zamkniętej dla ruchu - jeździ, oprócz rowerzystów i riksz, sporo samochodów (taksówki, różne agencje ochrony itp) trudno się chodzi środkiem jezdni.
Okazało się, ze w Łodzi nie znalazłem campingu dla kampera, pojechałem dalej. W miejscowości Stróże stoi sobie stacja benzynowa, 24 godzinna i sympatyczny właściciel nie tylko pozwolił mi zostac na niej na noc, ale jeszcze zaproponował mi podłączenie sie do prądu :)
Dzisiejsze fotki.
Później spacerek po parku zdrojowym, do kamperka i w drogę. Kierunek Łódź. Niby byłem tu wiele raz ale tylko pociagiem, przejeżdżałem przez Kaliska, to cała moja znajomość z tym miastem.
Najpierw postój przy manufakturze - świetny pomysł, pięknie to wygląda. Sklepy pewnie jak w każdym innym kompleksie handlowym (nie zwiedzałem) ale teren super wygląda.Później udało mi się znaleźć odpowiedni parking dla Mruczka zaraz koło Piotrkowskiej i spacer po tej najdłuższej ulicy.
Połaziłem pooglądałem - dobrze za zadbano o te ulicę ale na sąsiednich, dosłownie kilkadziesiąt metrów od Piotrkowskiej - kamienice szare, obdrapane, byle jakie. A po samej Piotrkowskiej, niby zamkniętej dla ruchu - jeździ, oprócz rowerzystów i riksz, sporo samochodów (taksówki, różne agencje ochrony itp) trudno się chodzi środkiem jezdni.
Okazało się, ze w Łodzi nie znalazłem campingu dla kampera, pojechałem dalej. W miejscowości Stróże stoi sobie stacja benzynowa, 24 godzinna i sympatyczny właściciel nie tylko pozwolił mi zostac na niej na noc, ale jeszcze zaproponował mi podłączenie sie do prądu :)
Dzisiejsze fotki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)