Fajne miejsce na nocleg, chyba gdzieś w sieci pokazane, bo kilka zagranicznych kamperów tam widziałem. Deptak nad Nettą lubią też młodzi z piwem, ale policja wiedząc o tym, dość często tam zagląda.
Chyba jestem "stara maruda".
Kontrolka samochodowa ładowania zachowuje się prawidłowo (zgaszona), na postoju, po godzinie napięcie na akumulatorze rozruchowym 12,7V. Dzisiaj rano, po kilku godzinach działania notebooka, oświetlenia kampera, pompy wodnej napięcie na akumulatorze wynosiło 12,3V więc wygląda prawidłowo. Może to tylko kontrolki na panelu zabudowy pokazują głupoty? Przydałby się ktoś mądry i znający się na kamperowych instalacjach elektrycznych.
Jade więc dalej, co ma być, to będzie. Moje wczorajsze marudzenie "kosztowało" mnie 180 km.
Lubię Kauflanda, smaczne pieczywo, fajna oferta no i sanitariaty mają zaraz koło wejścia, można spokojnie wyprowadzić kota :)
12:00 Druskienniki
Kilkanaście kilometrów przed Druskiennikami ładnie zapaliła się lampka ładowania na panelu. Na miejscu okazało się, że mamuty w lipcu i sierpniu mają siedzieć w domu, nie ma zniżki, trzeba zapłacić 37 zamiast 14 lt, więc zrezygnowałem. Prysznic w kamperze mam za darmo a wodę gdzieś sobie doleje. Mruczek już kilka razy zmieniał moją trasę i jechał po swojemu (i miał rację), może teraz chciał mi wytłumaczyć, że jeśli basen to lepiej w Augustowie :)
Cicho, pusto, ludzi mało, na parkingu kilka osobówek litewskich i autokar z Czech. Nastrój typowo uzdrowiskowo leniwy.
Prysznic wziąłem, chwilę odpocznę i jadę do Wilna. Tam albo w Coffehaven albo w McDonaldzie jest WiFi, to powysyłam fotki. Roaming (2,30 zł za MB) zostawiam na sam tekst.
20:30 Wilno
Dojechałem na parking koło zamku. Mimo zmiany zasad (brak pracownika w ciągu dnia) nadal cieszy się sporym zainteresowaniem. Przesiadłem się na rowerek i w miasto. Obiad zjadłem w knajpie odkrytej w czerwcu, w połowie traktu Gedymina i teraz snuje się po starówce walcząc z sennością. Bilet parkingowy jest do 15, więc mam jeszcze jutro pół dnia na miasto.
Darmowy dostęp do sieci znalazłem w 3 miejscach w centrum:
- od ratusza do pl Sienkiewicza
- McDonald na pr. Gedymina
- restauracja Tokyo, na przeciwko tam, gdzie jadłem.
Niestety, koło zamku nie ma dostępnego WiFi.
Chyba jestem "stara maruda".
Kontrolka samochodowa ładowania zachowuje się prawidłowo (zgaszona), na postoju, po godzinie napięcie na akumulatorze rozruchowym 12,7V. Dzisiaj rano, po kilku godzinach działania notebooka, oświetlenia kampera, pompy wodnej napięcie na akumulatorze wynosiło 12,3V więc wygląda prawidłowo. Może to tylko kontrolki na panelu zabudowy pokazują głupoty? Przydałby się ktoś mądry i znający się na kamperowych instalacjach elektrycznych.
Jade więc dalej, co ma być, to będzie. Moje wczorajsze marudzenie "kosztowało" mnie 180 km.
Lubię Kauflanda, smaczne pieczywo, fajna oferta no i sanitariaty mają zaraz koło wejścia, można spokojnie wyprowadzić kota :)
12:00 Druskienniki
Kilkanaście kilometrów przed Druskiennikami ładnie zapaliła się lampka ładowania na panelu. Na miejscu okazało się, że mamuty w lipcu i sierpniu mają siedzieć w domu, nie ma zniżki, trzeba zapłacić 37 zamiast 14 lt, więc zrezygnowałem. Prysznic w kamperze mam za darmo a wodę gdzieś sobie doleje. Mruczek już kilka razy zmieniał moją trasę i jechał po swojemu (i miał rację), może teraz chciał mi wytłumaczyć, że jeśli basen to lepiej w Augustowie :)
Cicho, pusto, ludzi mało, na parkingu kilka osobówek litewskich i autokar z Czech. Nastrój typowo uzdrowiskowo leniwy.
Prysznic wziąłem, chwilę odpocznę i jadę do Wilna. Tam albo w Coffehaven albo w McDonaldzie jest WiFi, to powysyłam fotki. Roaming (2,30 zł za MB) zostawiam na sam tekst.
20:30 Wilno
Dojechałem na parking koło zamku. Mimo zmiany zasad (brak pracownika w ciągu dnia) nadal cieszy się sporym zainteresowaniem. Przesiadłem się na rowerek i w miasto. Obiad zjadłem w knajpie odkrytej w czerwcu, w połowie traktu Gedymina i teraz snuje się po starówce walcząc z sennością. Bilet parkingowy jest do 15, więc mam jeszcze jutro pół dnia na miasto.
Darmowy dostęp do sieci znalazłem w 3 miejscach w centrum:
- od ratusza do pl Sienkiewicza
- McDonald na pr. Gedymina
- restauracja Tokyo, na przeciwko tam, gdzie jadłem.
Niestety, koło zamku nie ma dostępnego WiFi.
Dzisiejsze fotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz