Na falochronie miałem ciekawą przygodę - znalazłem geocacha, wpisałem się do logu i czekam by odłożyć go na miejsce ale jakichś dwóch facetów krąży i krąży. Czekam więc cierpliwie ale widzę ze młodszy z nich zerkając co chwile w telefon obszukuje wzrokiem miejsce ukrycia skrzynki. Domyśliłem się, że to następna ekipa "poszukiwaczy skarbów" więc zagadałem do nich i sprawę rozwiązaliśmy. Była to rodzinka (ojciec i syn) z Finlandii. Później okazało się jeszcze że jada we trojkę (z żoną/matką) kamperem :) Oni popłynęli na Hiiumaa a ja pojechałem dalej, w stronę Virtsu. Na miejscu, "z marszu" zająłem kolejkę na prom (koszt: 1 osoba + kamper niecałe 9E). Podróż na wyspę Muhu trwała ok 25 minut, na szczęście dla mnie było bardzo spokojnie i nie huśtało.
Przez Muhu przejechałem zatrzymując się tylko w jednym miejscu - koło pomnika poświęconemu bitwie o wolność ludu z Muhu z 1227 roku i dalej , przez malowniczą groblę na kolejna wyspę, Saaremaa.
Jako że już się zrobiło późno - szukając miejsca na nocleg, wybrałem parking pod sklepem w miejscowości Orissaare. Jest WiFi, są latarnie które mam nadzieje się zapalą, stoję w samym centrum miejscowości, więc powinno być w miarę bezpiecznie w nocy.
Moja lokalizacja: N 58° 33.531, E 23° 4.972
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 120 km. Mapka trasy .