8:30
Pogoda się poprawiła, widać niebieskie niebo, oby tak dalej.
Dzisiaj Svidnik, miasto które dotychczas tylko mijałem, czasami robiło się tutaj ostatnie zakupy. Doczytałem wczoraj, że nie tylko mają tutaj gorące źródło, ale otworzyli niedawno camp dla gości kąpieliska.
Dodatkowo dzisiaj specjalna impreza w mieście - air show.
19:30 Presov
W Svidniku zatrzymałem się najpierw w centrum, koło malowniczej cerkwi. Na parkingu obok stało zaparkowane auto z serbską rejestracją, którą od razu pstryknąłem. Po chwili podszedł do mnie człowiek i się pyta, z jakiego powodu fotografuje jego samochód. Dogadaliśmy się dość szybko, on mówił serbo-słowackim ja polsko-słowackim więc z komunikacją nie było problemu.
Okazało się, że to artysta, maluje właśnie freski w tej cerkwi. Zaprosił mnie do środka i mogłem je pooglądać. Robią duże wrażenie. Ikonostas, drewniany, zrobiony przez ludzi z Ukrainy, też jest śliczny.
Porozmawialiśmy o kamperach i w ramach rewanżu zaprosiłem go i pokazałem Mruczka.
Pojechałem później na kąpielisko Vodny Svet. Wszystko zamknięte na głucho, nie ma żadnej informacji, czy może ten ciepły basen w środku jest czynny, ale pewnie nie.
Po dłuższych poszukiwaniach udało mi się dojechać na lotnisko, ale z oglądania pokazów zrezygnowałem i pojechałem do Preszowa. Na nowym osiedlu jest McDonald i tutaj planuje nocleg. Centrum miasta ładnie odlizane, samochody wyrzucone, zostały tylko autobusy i trolejbusy. Połaziłem, zaliczyłem cztery cache, kupiłem Kofole i wróciłem zmęczony pod McD.
Dzisiejsze fotki.
Pogoda się poprawiła, widać niebieskie niebo, oby tak dalej.
Dzisiaj Svidnik, miasto które dotychczas tylko mijałem, czasami robiło się tutaj ostatnie zakupy. Doczytałem wczoraj, że nie tylko mają tutaj gorące źródło, ale otworzyli niedawno camp dla gości kąpieliska.
Dodatkowo dzisiaj specjalna impreza w mieście - air show.
19:30 Presov
W Svidniku zatrzymałem się najpierw w centrum, koło malowniczej cerkwi. Na parkingu obok stało zaparkowane auto z serbską rejestracją, którą od razu pstryknąłem. Po chwili podszedł do mnie człowiek i się pyta, z jakiego powodu fotografuje jego samochód. Dogadaliśmy się dość szybko, on mówił serbo-słowackim ja polsko-słowackim więc z komunikacją nie było problemu.
Okazało się, że to artysta, maluje właśnie freski w tej cerkwi. Zaprosił mnie do środka i mogłem je pooglądać. Robią duże wrażenie. Ikonostas, drewniany, zrobiony przez ludzi z Ukrainy, też jest śliczny.
Porozmawialiśmy o kamperach i w ramach rewanżu zaprosiłem go i pokazałem Mruczka.
Pojechałem później na kąpielisko Vodny Svet. Wszystko zamknięte na głucho, nie ma żadnej informacji, czy może ten ciepły basen w środku jest czynny, ale pewnie nie.
Po dłuższych poszukiwaniach udało mi się dojechać na lotnisko, ale z oglądania pokazów zrezygnowałem i pojechałem do Preszowa. Na nowym osiedlu jest McDonald i tutaj planuje nocleg. Centrum miasta ładnie odlizane, samochody wyrzucone, zostały tylko autobusy i trolejbusy. Połaziłem, zaliczyłem cztery cache, kupiłem Kofole i wróciłem zmęczony pod McD.
Dzisiejsze fotki.