Dzisiaj w planie była Narva - najdalej wysunięte na północny wschód miasto Estonii ze swoim zamkiem i przejściem granicznym. Droga dość monotonna ale ładna, większa jej część przebiegała brzegiem jeziora Peipsi (czyli Pejpus) więc widoki były śliczne. Ta pustka i zieleń roślinności uspokajają. Po drodze widziałem kilka ładnych miejsc, z parkingami leśnymi dobrze wyposażonymi - stoliki, zadaszenia, metalowe grile ogólnodostępne, i oczywiście wszędzie są ubikacje. Widać, że ludzie tutaj to szanują - nie widziałem zniszczeń a śmieci na prawdę w minimalne ilości. Większość z tych miejsc jest ulokowana w pobliżu jakiegoś jeziora, często z ładna plażą. Co ciekawsze - na takich parkingach a może wręcz placach campingowych, dozwolone jest rozbijanie namiotów (ja takich nie widziałem, ale tak zrozumiałem ulotki i znaki na tablicach informacyjnych). Dzisiaj, przy tej zbierającej się burzy - każde zatrzymanie się w takim miejscu kończyło się najpierw walką z różnymi owadami i zaraz później moja, wręcz paniczną ucieczką.
W Sillamae zajechałem najpierw zobaczyć ciekawostkę - wodospad. Rozumiem, że jeśli najwyższy szczyt Estonii ma niewiele ponad 300 m n.p.m. to taki wodospad robi na nich wrażenie - w naszych górach takie się mija bo za zakrętem będzie zaraz podobny. Miejsce zadbane, znowu stoliki, wiata, schody i kładka drewniane i nawet dzisiaj byli tam panowie, którzy kosili trawę, by ładnie wyglądało. Później centrum miasteczka ze schodami jak w Odessie. Miasto robi smutne wrażenie, mocno zaniedbane, wiele domów obdrapanych, co prawda widać że starają się, niektóre budynki są już wyremontowane i ale reszta, w starej części miasta wygląda smutno. Przy okazji zjadłem obiadek (biznes lunch - tak się tutaj nazywa zestaw dnia) za 3,90 wiec całkiem przyzwoicie.
Jako że to miasto graniczne, to na każdym parkingu zakaz parkowania w godzinach 0:00 - 8:00 czyli moje pierwotne plany by nocować w samej Narvie spaliły na panewce. W dodatku zaczęła się niezła burza, więc nie miałem już ochoty na dalsze łażenie po mieście.
Dojechałem znowu do Sillamae, i tutaj będę nocował - parking koło stacji benzynowej, przy samej szosie ale mnie to nie przeszkadza. Z jednej strony stoi kolego Estończyk kamperem, z drugiej kilka TIRów więc czuję się w miarę bezpiecznie.
Moja lokalizacja: N 59° 23.458, E 27° 46.331
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 180 km. Mapka trasy.