Z samego rana wyjechałem z Torunia w stronę Ciechocinka. Wstyd się przyznać ale byłem tu po raz pierwszy. Tężnie zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nie zdawałem sobie sprawy z ich wielkości. Stoją trzy, każda ma po około 700 m długości. Spacer wzdłuż wszystkich to około 3 km.
Później spacerek po parku zdrojowym, do kamperka i w drogę. Kierunek Łódź. Niby byłem tu wiele raz ale tylko pociagiem, przejeżdżałem przez Kaliska, to cała moja znajomość z tym miastem.
Najpierw postój przy manufakturze - świetny pomysł, pięknie to wygląda. Sklepy pewnie jak w każdym innym kompleksie handlowym (nie zwiedzałem) ale teren super wygląda.Później udało mi się znaleźć odpowiedni parking dla Mruczka zaraz koło Piotrkowskiej i spacer po tej najdłuższej ulicy.
Połaziłem pooglądałem - dobrze za zadbano o te ulicę ale na sąsiednich, dosłownie kilkadziesiąt metrów od Piotrkowskiej - kamienice szare, obdrapane, byle jakie. A po samej Piotrkowskiej, niby zamkniętej dla ruchu - jeździ, oprócz rowerzystów i riksz, sporo samochodów (taksówki, różne agencje ochrony itp) trudno się chodzi środkiem jezdni.
Okazało się, ze w Łodzi nie znalazłem campingu dla kampera, pojechałem dalej. W miejscowości Stróże stoi sobie stacja benzynowa, 24 godzinna i sympatyczny właściciel nie tylko pozwolił mi zostac na niej na noc, ale jeszcze zaproponował mi podłączenie sie do prądu :)
Dzisiejsze fotki.