Na koniec pobytu w Kremnicy zostawiłem sobie najciekawsze miejsce, czyli Muzeum monet i medali. Zbiór mają na prawdę fascynujący - od starych rzymskich okazów po współczesne euro. Miedziane, srebrne, złote - echhhh, jest co oglądać. Jest tez spora kolekcja banknotów jakimi posługiwano się na terenie obecnej Słowacji, wiec korony, forinty i różne zastępcze w okresach przejściowych (np korony Czechosłowackie z nalepkami że to słowacki banknot). Oglądanie tych cudów zajęło mi prawie dwie godziny.
Jadąc dalej na południe zboczyłem 5 km w bok od planowanej trasy i zajechałem do Vyhne. Byłem tam w zeszłym roku ale przyjechałem za późno i kąpielisko szumnie nazwane Vodny Raj już było zamknięte. Teraz miałem więcej szczęścia. Kupiłem bilet na godzinkę (2,10E), dostałem nowoczesny elektroniczny "zegarek" jak bywają w innych termach i idę się rozbierać. Z ubraniem w ręce szukam szafki, ale wszystkie na moje przykładanie "zegarka" do zamka mrugają tylko czerwoną lampką. Wreszcie jakaś Słowaczka mi wytłumaczyła, że mam "zły zegarek", muszę iść do kasy, dopłacić 1E i dostane taki, który otwiera szafki.Wrrrrrrr, nie lubię takich sytuacji. Samo kąpielisko nie jest jakieś specjalnie ciekawe - ładnie położony basen, podzielony na kilka kawałków (do pływania, do zabawy, dla dzieciaków starszych), piękne widoki ale woda średnio ciepła. Jedynym plusem (z mojego punktu widzenia) jest świetny, solidny masaż pleców - bardzo silny strumień dosłownie zbija z nóg.
Wymasowałem się, pomoczyłem i pojechałem dalej, do Novej Bani - tutaj mam zamiar nocować. Znalazłem miejsce parkingowe w samym centrum, pod pomnikiem SNP, koło Urzędu Miejskiego. Radiowóz policyjny już dwa razy mijał Mruczka i nie reagował, więc chyba wszystko jest OK.
Moja lokalizacja: N 48° 25.470, E 18° 38.375
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 60 km. Mapka trasy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz