Po spokojnej nocy (tylko wściekłe komary mnie trochę dopadły) jadę na Łotwę. Oglądając mapy postanowiłem jechać jednak większą drogą, tzn powrót do Zarasai i dalej A13 do Daugavpils. Wybór chyba słuszny, bo ta droga mocno dziurawa i ogólnie kiepska, wole sobie nie wyobrażać, jak by wyglądała droga bezpośrednio ze Stelmuże. Zatrzymałem się pod dworcem kolejowym, zjadłem śniadanko i poszedłem na mały rekonesans. W kiosku kupiłem łotewską kartę telefoniczna i walczyłem trochę z jej uruchomieniem. Karta relatywnie (do litewskiej) droga, zapłaciłem za nią 3 Lvl czyli ok 16 zł ale wykupując pakiet internetowy mam 500 MB (jak piszą w swojej ulotce - w pełnej prędkości) na 10 dni, więc nie jest źle. Działa - jak widać, a to najważniejsze.
O tej karcie można poczytać TUTAJ.
20:00
Wiem, że przy tym, co się teraz dzieje w kraju, na pogodę narzekać nie wypada, napisze więc tylko, że jest pochmurno, duszno, cały czas około 30 stopni.
W Daugavpilis (Dyneburg) obejrzałem starą cytadele, podobna trochę w stylu do tej w Osijek, ale w o wiele gorszym stanie. Coś tam niby robią, ale to chyba tylko drobiazgi. Następny przystanek, to zameczek Krustpils, koło Jekabpils. Nic ciekawego w sumie. Stwierdziłem, że znudziło mi się jechanie wzdłuż Daugavy (Dźwiny) i odbiłem na północ. Po drodze sympatyczne wzgórze zamkowe (nic oprócz trawy na nim nie ma) no i widoczki Łotwy - pola, lasy, sporo różnych kamieni większych i mniejszych, drogi zaniedbane. Od razu rzuca się w oczy że na Litwie mino wszystko jest trochę lepiej. Na nocleg dojechałem do sympatycznego miasteczka Madona. tradycyjnie już, wybrałem parking koło Urzędu Miasta.
Na przeciwko parkingu - pizzeria. I jak za pizzą raczej nie przepadam - ta zasmakowała mi bardzo. Może dlatego, ze lokal prowadzi prawdziwy Włoch, jeżdżący nawet samochodem na włoskich numerach. Człowiek był tak sympatyczny, że jak się zapytałem, czy mogę pizze zabrać do kampera, to prawie sam mi ja przyniósł na drewnianej desce (odebrałam ja od niego na środku ulicy :) ) Jeśli ktoś z czytających tego bloga będzie w Madona - gorąco polecam ten lokal. Ceny mają przystępne - za 30 cm zapłaciłem 3 Lvl.
Moja lokalizacja (i pizzeri): N 56° 51.240 E 026° 13.264
Dzisiejsze fotki. Przejechałem ok 200 km. Mapa trasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz